***
Mario Götze rok temu przeniósł się do Monachium. Informacją oficjalnie podawaną do mediów była chęć rozwijania się. Bayern miał dać temu młodemu piłkarzowi nowe i większe możliwości niż miał w Borussii. Bolało go, że przez tę właśnie decyzję, każdy z fanów BVB znienawidził go. A on chciał po prostu odpocząć od Dortmundu. Nie czuł się tu ostatnio dobrze. I tylko jego najbliżsi wiedzieli dlaczego.
Dużo czasu minęło od tego nieprzyjemnego dla Mario wydarzenia. Urwał zupełnie kontakt z Julią i na nic były jej błagania i przeprosiny. Ona, jego ukochana, i jego najlepszy przyjaciel rzucili tak szczerymi uczuciami w kąt. Świat legł mu wtedy w gruzach. W głowie kotłowało się tysiące pytań, na które do dziś nie znalazł odpowiedzi. Czul żal, wściekłość, współczucie, bezradność. Wszystko naraz. Nikt się nie spodziewał, że to on kiedyś zostanie tak potraktowany, tak bardzo zraniony. Dotychczas to jego uważano za łamacza serc. W rzeczywistości był jednak młodym, wrażliwym chłopcem, którego serce wylądowało w niepowołanych rękach.
Sam osobiście odżył w Monachium. Miał nową drużynę, która bardzo miło i otwarcie go przyjęła. Każdy fan Bayern München cieszył się, że tak dobry piłkarz zasilił szeregi ich ulubionej drużyny. Z reszta Mario wrócił po prostu do domu. Bawaria była jego oazą spokoju, tu w końcu mógł odpocząć.
***
Julia Kucharska przeżywała najgorsze chwile w swoim życiu. Wiedziała, że popełniła błąd i było jej z tym okropnie źle. Chciała, by Mario dał jej drugą szansę. Kochała go przecież. Wiedziała, że chłopak w żaden sposób nie zasługiwał na takie traktowanie. Robił dla niej wszystko. Mogła czuć się przy nim jak księżniczka, a ona nawet tego nie potrafiła docenić. Nigdy przedtem żaden inny chłopak tak jej nie traktował. Nie rozumiała dlaczego tak łatwo dała się omotać Lewemu. Kiedyś jednak przeczytała zdanie, które dało jej do myślenia: "Kochając dwie osoby jednocześnie, wybierz tę drugą, bo gdybyś naprawdę kochał tę pierwszą, druga nigdy nie pojawiłaby się w twoim życiu." Właśnie wtedy dotarło do niej, że jej dziecięca miłość i fascynacja Lewandowski przerodziła się w coś większego, że Mario był tylko przykrywką, że po prostu kochała Roberta. Było jej źle z tym, że zraniła i wykorzystała tego wrażliwego chłopaka, ale w głębi duszy, sama nie rozumiała dlaczego, w ogóle nie czuła się winna.
***
Robert Lewandowski prywatnie nie zamienił już ani słowa ze starym przyjacielem. Początkowo nie rozumiał dlaczego młodszy kolega był na niego tak wściekły. W ogóle nie widział swojego błędu. Uważał, że miał do tego prawo, bo znał Julię już długo i od zawsze go pociągała. Nie liczył się zupełnie ze zranionymi uczuciami dawnego przyjaciela. Stał się po prostu samolubny i myślał, że wszystko się mu należy. Dopiero po długim czasie, kiedy zobaczył, że Kucharska jest niesamowicie nieszczęśliwa, zrozumiał, że chyba powinien coś zmienić w swoim życiu. Starał się odbudować kontakty z Mario, ale niestety wszystko spełzło na niczym. Postanowił dać mu czas i przestał się narzucać. Zerwał również kontakty ze Stachurską. Oboje w końcu uznali, że nie do końca im się układa i to będzie chyba najmądrzejsze rozwiązanie. Nie przyznał się jej jednak do licznych zdrad, jakie miał na swoim koncie. Postanowił, że tak będzie lepiej.
Robert coraz częściej rozmawiał z Julią. Poczuł się odpowiedzialny za jej nieszczęście. Starał się ją pocieszać i podtrzymywać na duchu. Wiedział, że jej związek z Mario rozpadł się po części z jego winy. Zaczął się nią opiekować aż w końcu... co tu dużo ukrywać, zakochał się. Dotarło do niego, że swoim dziecinnym zachowaniem skrzywdził ją i musiał naprawić swój błąd.
***
Roksana Lewandowska kiedy tylko dowiedziała się o wszystkim była w niewyobrażalnym szoku. Mie potrafiła zrozumieć przyjaciółki. Nie wiedziała dlaczego ta zachowała się jak skończona zdzira. Nie dość, że zdradziła tak przeuroczego chłopaka jakim był Götze, to jeszcze ją jako przyjaciółkę. Perfidnie wpakowała się do łóżka jej bratu. Wiedziała przecież, że jest zaręczony z Anią, którą lubiła i wiedziała, że nie zasługiwała na takie traktowanie ze strony Roberta. Ta kochała go ponad wszystko. Może trochę ostatnio zaczęło się psuć między nimi, ale Lewandowska zawsze wierzyła, że będzie już tylko lepiej, że to chwilowy kryzys. Od czasu do czasu przecież snuli już nawet plany na przyszłość, myśleli o małżeństwie, dzieciach. Byli przecież taką idealna parą. Roksana nie mogła też zrozumieć brata. Nigdy jej nie powiedział, że jego uczucia do Stachurskiej się wypaliły. Zawsze mówił, że jest z nią szczęśliwy. Zawsze wyglądał na szczęśliwego. Nie potrafiła zrozumieć jego zachowania. Dla tej chwili słabości chciał poświęcić wszystko to, co budował z Anią przez lata?
Kiedy tylko Roksana dowiedziała się o wszystkim zrozumiała swój błąd jakim był romans z Kubą. Wiedziała, że choć bardzo dobrze było jej w łóżku z Błaszczykowskim, nigdy nie powinna nawet zaczynać tego romansu. On miał żonę, został ojcem. Jeśli kiedykolwiek ich przygoda wyszłaby na jaw, zniszczyłaby rodzinę piłkarza. Być może nie zasługiwał na to, by mieć tak kochającą go kobietę, jaką była Agata. On był dupkiem i teraz to zrozumiała. Na miejscu Błaszczykowskiej chciałaby wiedzieć czy jej mąż jest wierny, a sobie to pewnie najchętniej by przyłożyła. I jemu też. Zdała sobie sprawę, że takie romanse do niczego dobrego nie prowadzą. Utwierdziła się tylko w przekonaniu, że nigdy więcej nie wpakuje się żadną przygodę miłosną z zajętym, a tym bardziej żonatym facetem.
***
- Hej! - nagle ktoś wyrwał z zamyślenia siedzącą na oknie z kubkiem gorącej herbaty w ręku Roksanę.
- Cześć. - odpowiedziała spokojnie i dała chłopakowi buziaka w policzek.
- Nad czym tak rozmyślasz? - objął dziewczynę i mocno do siebie przytulił.
- Nad zaufaniem. - westchnęła.
- Roxi, przestań. Nie możesz się cały czas katować tym, co stało się między Julią i Robertem.
- Nie mogę, ale nadal o tym myślę. Bo widzisz... ja... - zaczęła się jąkać.
- Ty? - serce Wojtka zabiło mocniej. Chyba nie chciał słyszeć odpowiedzi na to pytanie. Spojrzał głęboko w jej oczy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Moje Drogie!
To już ostatni rozdział. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe. Wiem, że rozdział jest kiepski, ale jakoś musiałam już zakończyć tę historię. Po pierwsze co za dużo to nie zdrowo, po drugie szczerze mówiąc zaczęło mi już trochę brakować weny na tę historię, a po trzecie nie mam ostatnio praktycznie w ogóle czasu na blogowanie.
Dziękuję Wam wszystkim za trwanie przy mnie i spokojnie nie rzucę tak łatwo pisania ;) Mam już w zanadrzu nowe opowiadanie! Zapraszam Was już na http://wrong-dreams.blogspot.com/ Póki co króciutki prolog i bohaterowie, bo z resztą to trochę potrzymam Was w niepewności ;)
Za kilka dni dodam ty jeszcze epilog opowiadania i mam nadzieję, że mnie za to nie znienawidzicie i mimo wszystko pozostaniecie wierne mojej twórczości ;) Haha!
Pozdrawiam Was serdecznie,
Wasza Ruda :)
Coś się kończy, coś się zaczyna, takie życie. Bardzo się cieszę, że kontynuujesz swoją przygodę z pisaniem, bo polubiłam twoje opowiadania :) Rozwijasz się, i to widać z rozdziału na rozdział. Dobra, kończę pisać, biorę się za twój nowy blog :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepraszam, że piszę tutaj, ale widzę, że na twoim nowym blogu nie ma opcji dodawania komentarzy przez zwykłych użytkowników, którzy nie mają konta google itp (np. ja), a nie bardzo mam chęć takowe zakładać. Czy mogłabyś to zmienić? Bo już chciałam dodać komentarz a nie mogę :( Mam również nadzieję, że to tylko zwykłe niedopatrzenie :))
OdpowiedzUsuń