10 sierpnia 2013

1. Koniec z uczuciami.

     Obok domu Lewandowskich roztaczał się duży park. Bardzo rzadko ktoś jednak tu przychodził, bo był dość zaniedbany. W głębi znajdowała się stara, drewniana huśtawka. Zawsze kiedy tylko Roksana chciała odpocząć od rodziny, uciekała tu ze swoim odtwarzaczem i oddawała się muzyce lub tańcu. Tym razem też tak było. Usiadła na pękającej huśtawce, założyła słuchawki, a po jej policzku spłynęła łza. Wiedziała, że Robert ma rację. Kochała Darka. Znali się tak długo. Idealnie się dogadywali. Miała wrażenie, że są dla siebie stworzeni. Jednak zranił ją. I to bardzo.
     W tańcu byli niezastąpieni. Ich trener zawsze powtarzał, że od lat nie miał takiej pary. Kiedyś byli parą i w życiu. Taką z prawdziwego zdarzenia. Każdy im zazdrościł, że tak się dopasowali poza parkietem. Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy. Darek ją zdradził. Z jedną z jej najlepszych przyjaciółek. Tłumaczył się, że był pijany, że tego nie chciał, że ona go uwiodła. Roksana przez najbliższe kilka dni nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Chodziła nieobecna, smutna. Chciała zaprzestać tańca i raz na zawsze zapomnieć o Darku. Po rozmowie z Julią zdała sobie sprawę, że nie może rezygnować z życia przez faceta. Postanowiła porozmawiać z byłym chłopakiem. Przepraszał ją tysiąc razy, aż w końcu mu wybaczyła. Nie mogła jednak zapomnieć tego, co zrobił i "zostali przyjaciółmi". Nie trwało to jednak długo. Dziewczyna nie potrafiła zapanować nad emocjami i na jednej z imprez mu uległa. Spędzili ze sobą noc, a później ustalili, że dodadzą do swojej przyjaźni seks. Roksana nadal go kochała i cieszyła się z tego, co ma.
     Wiedziała, że jej brat nie pochwala tej decyzji. Twierdził, że Darek owinął ją sobie wokół palca i robi, co mu się żywnie podoba. Dla Roberta nie był on godny zaufania i przeczuwał, że skrzywdzi jego siostrę i to jeszcze nie raz. Chciał ją chronić za wszelką cenę, ale ona była uparta. Pocieszała się 'byle kim', jak zwykł go nazywać, zamiast próbować ułożyć sobie życie u boku innego chłopaka.
     Nagle z zamyślenia wyrwał ją dźwięk jej komórki. Spojrzała na ekran i zobaczyła napis "Julcia". Długo zastanawiała się, zanim odebrała.
     - Tak? - powiedziała ledwo słyszalnie.
     - Roxy? Wszystko w porządku?
     - Tak. - skłamała.
     - Robert do mnie wydzwania, bo podobno zniknęłaś i  nie da się z tobą skontaktować.
     - Boże czy on zawsze musi się wtrącać w moje życie?!
     - Co się stało?
     - Przyjechał, chuj wie po co, z tego swojego cholernego Dortmundu i od razu się mną rządzi!
     - Martwi się o ciebie.
     - Wiem... - westchnęła. - I chyba ma rację.
     - Darek? - zapytała z troską przyjaciółka.
     - Jak zawsze. Powiedz mi, dlaczego on dalej siedzi w mojej głowie? Dlaczego nadal pocieszam się ochłapami tego związku?
     - Kochasz go. Dlatego. Nadal liczysz na to, że będzie jak dawniej.
     - Nie będzie, prawda? - zaszlochała Roksana.
     - Wiem, że chciałabyś usłyszeć co innego, ale nie, nie będzie. Darek jest playboyem. Nie nadaje się do związku. I nie zasługuje na ciebie, wiesz o tym.
     - Wiem. Julka? Jestem za dobra dla ludzi, prawda?
     - Jesteś. Niestety niektórzy na to nie zasługują.
     - Muszę się zmienić. - powiedziała zupełnie poważnie. - Koniec z uczuciami.
     - Ale mam nadzieję, że nie w stosunku do mnie? - zaśmiała się.
     - Jak wywiniesz mi jakiś numer to nie chciałabym być w twojej skórze. - wybuchnęły śmiechem.
     - Roxy, wracaj do domu. Jest późno, a znając ciebie znów siedzisz w parku.
     - Ty to mnie jednak znasz na wylot! Wracam, wracam.
     Przyjaciółki pożegnały się. Roksana ruszyła w kierunku domu. Nawet nie zdawała sobie sprawy, kiedy zrobiło się tak ciemno. Siedziała tam ponad 2 godziny. Przy muzyce zawsze traciła rachubę czasu. Wtedy była w swoim świecie i czas leciał wedle jej życzenia.
     Rozmowa z przyjaciółką podniosła ją na duchu. Nie chciała już tkwić w tej chorej relacji z Darkiem. Dość. Postanowiła korzystać z życia. Wiedziała, że musi zacząć teraz traktować facetów tak jak oni traktują dziewczyny. Koniec z uczuciami. Koniec z byciem zabawką. Czas na dobrą zabawę.
     Po kilku minutach dotarła pod dom. Na ogrodzie siedział Lewandowski. Wyglądał tak jakby to właśnie na nią czekał. Kiedy tylko ja zobaczył, poderwał się z krzesła i ruszył w jej kierunku.
     - Roksana... - zaczął stanowczo.
     - Nie! Najpierw ja ci coś powiem. - przerwała mu. - Wiem, że nie pochwalasz mojej decyzji co do Darka. Jesteś wściekły, bo zastałeś nas w dość jednoznacznej sytuacji. Nienawidzę tego, ale muszę ci przyznać rację. To, co robię jest chore. - Robert robił coraz większe oczy. Roksana bardzo rzadko przyznawała się do błędu. - I wiem, że się martwisz. W końcu jesteś moim kochanym starszym braciszkiem. - uśmiechnęła się.
     - Ty to wiesz jak mnie udobruchać. - odwzajemnił uśmiech. - Chodź tu. - wyciągnął w jej stronę ręce i przytulił do siebie. - Kto inny ma cię chronić jak nie twój starszy braciszek? - pocałował ją w czubek głowy i ruszyli do domu.
     - A w ogóle to czemu przyjechałeś? Nie masz treningów tam w tej swojej Bundeslidze?
     - Teoretycznie mam. Ale poprosiłem trenera o wolne. Szczerze mówiąc rzadko widuję się z Anią. A w Dortmundzie i tak na razie nie mam gdzie mieszkać.
     - Najsłynniejszy polski piłkarz - zaśmiała się Roksana. - i nie ma gdzie mieszkać.
     - Wiesz, tam jeszcze nie jestem taki sławny.
     - Kwestia czasu, braciszku.
     - Nie sądzę. Błaszczykowskiego nigdy nie przebiję.
     - Ten to ci zawsze w paradę włazi. Chyba muszę z nim porozmawiać. - zaczęła się śmiać.
     - Oj, nie przesadzajmy! Szczerze mówiąc to w wielu sprawach mi już pomógł.
     - Miło z jego strony. A ja się wczoraj z Anią widziałam! Też właśnie marudziła, że rzadko cię widuje.
     - Chcę jej zaproponować, żeby się ze mną do Niemiec przeprowadziła. Myślisz, że się zgodzi?
     - Myślę, że będzie zachwycona!


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Drogie Czytelniczki!
Zostawiam Wam pierwszy rozdział do oceny :) Mam nadzieję, że się podoba :)
Będę dodawać nowe co tydzień w weekend, sobota lub niedziela :)
Może jak będę miała czas to nawet uda mi się napisać coś w tygodniu :)
Zachęcam do wpisywania się w zakładce "Informowani"
Pozdrawiam,
Ruda! :)

9 komentarzy:

  1. Nie no, Robert Lewandowski nie ma gdzie mieszkać. XD Rozwala xDD
    Jest świetny ♥
    Nie mogę się doczekać nexta :)
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha,super i śmiechowy rozdział (Lewy nie ma gdzie mieszkać xD) Czekam ma next :3 Zapraszam do mnie www.EchteLiebeForeverBvB.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny rozdział <3
    Lewy nie ma gdzie mieszkać :D hi hi .
    Czekam na następny.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz bardziej mnie to ciekawi kochana :D Koniec z uczuciami, hm, jestem ciekawa jak to będzie wyglądać, i jak sobie Robert z nią taką poradzi :) I Lewy nie ma gdzie mieszkać XD Hueh XD
    Naprawdę cudowny rozdział ;* Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne ;) Ciekawe czy Roksana faktycznie rozstanie się z Darkiem czy, może jak przyjdzie co do czego to po prostu nie będzie dała rady tego zrobić. Zdarza się i tak ;)
    Czekam na next :]
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciesze się że w końcu zrozumiała i coś postanowiła z tym zrobić. Tylko czy wytrwa w tym.?;D
    Świetny rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha Robert nie ma gdzie mieszkać :D
    cudowny rozdział *__*
    Czekam na nn :d
    zapraszam do mnie przezprzypadekzmienilasmojezycie.blogspot.com mile widziany kom :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. WOW! Jestem pod wrażeniem twojego stylu pisania, Ruda. Masz talent! ;) Bardzo fajnie zapowiadające się opko! haha, biedny Robcio, mieszkania nie ma ;p
    czekam na next z niecierpliwością!
    P.S zapraszam cię do mnie, imagin z dedykiem dla ciebie ;*
    http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/2013/08/38-kuba-baszczykowski.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział, coś przeczuwam, że Lewy zabierze siostrzyczkę ze sobą ;D Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam ;D Zapraszam do siebie na nowy http://wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń