Usiadła w swojej ulubionej kawiarni na Krakowskim Przedmieściu i wyczekiwała przyjaciela. Zamówiła kawę i z torebki wyjęła gazetę. Przeglądała ją zupełnie bezmyślnie, aż nagle na jednej ze stron zauważyła Szczęsnego, który w objęciach trzymał jakąś dziewczynę. Rzuciła okiem na tytuł:
"Szczęsny i jego wakacyjne podboje!"
Od razu zaczęła czytać artykuł, a serce zabiło jej mocniej:
"Najlepszy bramkarz Arsenalu Londyn zdradza nie tylko dziewczynę, ale i najlepszego przyjaciela?
Kilka dni temu piłkarz wrócił do stolicy. Reprezentacja Polski w Piłce Nożnej niedługo zmierzy się w Szczecinie w kolejnym meczu towarzyskim z Reprezentacją Kamerunu. Młodziutki Szczęsny mile powitał kolegów z zespołu huczną imprezą w swoim mieszkaniu w Warszawie. Jednak można było spotkać nie tylko piłkarzy! Na imprezę zawitała również obecna partnerka naszego amanta, Sandra Dziwiszek (16l.), która w zastraszającym tempie ją opuściła. Czyżby para pokłóciła się? A może jednak rozstała? Cokolwiek by między nimi się nie wydarzyło tego wieczoru, bramkarz natychmiastowo znalazł pocieszenie w ramionach innej. Kim jest jego nowa wybranka serca? To siostra kolegi z Reprezentacji, Roksana Lewandowska (19l.). Ciekawe czy Lewy wie, co knuje za plecami jego najlepszy przyjaciel. Czekamy z niecierpliwością na dalszy rozwój akcji!
Roksana przeczytała tę krótką wiadomość jeszcze trzy razy. Nie mogła uwierzyć, że ktoś podejrzewał ich o romans! Przyjrzała się zdjęciu, które zamieszczone było tuż obok tekstu. Po dłuższej chwili dopiero rozpoznała się na fotografii. Przypomniała sobie tę chwilę z tamtej nocy. Czyli jednak im się nie wydawało, że ktoś zrobił im zdjęcie. To było dokładnie wtedy, kiedy dziękowała przyjacielowi , bo obiecał porozmawiać z Robertem. W tym momencie poczuła wielką odrazę do dziennikarzy. Każdy podążał tylko za skandalem i nie liczył się z uczuciami innych. Ważne było to, by jak najczęściej i jak najwięcej o kimś pisać. Nieważne czy prawdę, czy kłamstwo wyssane z palca.
- Cześć! - z zamyślenia wyrwał ją głos przyjaciela.
- Patrz! - odwróciła gazetę w jego stronę i patrzyła jak jego oczy robią się coraz większe.
- Przysięgam, że kiedyś wytoczę proces tym cholernym szmatławcom! - zdenerwował się piłkarz. - Wiesz co mi zrobi Sandra jak to zobaczy?
- Znając moje szczęście to z tobą nie zerwie.
- Ej! Co to miało znaczyć?!
- Proszę cię, Wojtek! Czy ty naprawdę nie widzisz, że ona leci na twoją kasę?
- Roxi, ja wiem, że za sobą nie przepadacie, ale skończcie się nawzajem oczerniać!
- Ja tylko stwierdzam fakty. Na prawdę żałuję, że tego nie widzisz.
- To będziesz prze szczęśliwa, bo jak to zobaczy to na 100% ze mną zerwie.
- Uwierz mi, że chcę twojego szczęścia. Tylko nie z nią!
- Bo jeszcze pomyślę, że jesteś zazdrosna. - powiedział z nadzieją Wojtek.
- Po prostu uważam, że stać cię i że zasługujesz na kogoś lepszego.
- Możemy zmienić temat Sandry? Bo nie chcę przed wyjazdem się jeszcze z tobą pokłócić.
- Jeszcze? To znaczy, że się dalej do ciebie nie odzywa?
- Nie...
- Powiedziałabym coś, ale byłoby to chamskie, więc masz rację - zmieńmy temat.
- To czemu się chciałaś spotkać? Mówiłaś, że to pilne.
- Chciałam z tobą się jeszcze pożegnać. - uśmiechnęła się. - I... - zawahała się czy aby na pewno powinna mówić o swoim romansie. - mam problem.
- Co się stało? - zapytał z troską w głosie.
- Bo na imprezie u ciebie zrobiłam chyba coś, czego nie powinnam.
- Możesz jaśniej?
- Boże, faceci! - westchnęła. - Bo pamiętasz, że tak strasznie mnie wtedy Robert wkurwił. - Szczęsny przytaknął. - I chciałam mu bardzo, ale to bardzo zrobić na złość. Dodatkowo jeszcze nie byłam do końca trzeźwa. A chwilę po tym jak poszedłeś, na balkon przyszedł Kuba.
- Błaszczykowski? - zdziwił się bramkarz.
- Tak. I on ze mną flirtował. Z resztą ja z nim trochę też.
- Od flirtu jeszcze nikt nie umarł. Ale ja się czasami zastanawiam, dlaczego ty zawsze lecisz na kretynów.
- Czemu kretynów?
- No wiesz, Darek aniołkiem nie był, a Błaszczu też do nich nie należy.
- Nieważne. - Roksana wywróciła teatralnie oczami. - W każdym razie nie skończyło się tylko na flircie.
- To? - serce chłopaka zabiło mocnej.
- Przespałam się z nim. - tej odpowiedzi bał się najbardziej. Poczuł jak jego nienawiść do Błaszczykowskiego wzrasta potrójnie.
- Przecież on ma żonę. - nie wiedział co ma powiedzieć.
- Wiem. Dlatego też czuję się tak chujowo.
- Tym razem to ja bym coś chętnie powiedział, ale to byłoby chamskie.
- Co takiego? Że dobrze mi tak? - chłopak lekko skinął głową. - Wiem, ale muszę przestać sobie robić wyrzuty sumienia. Dobrze się bawiłam i z tego powinnam się cieszyć. Jego sprawa czy zdradza żonę, czy nie. - wzruszyła ramionami.
- Nie poznaję cię. - zadziwił się Szczęsny. Roksana zawsze wydawała mu się idealna.
- Ty też do stałych w uczuciach nie należysz.
- Ale ja to co innego.
- Bo co? Bo jesteś facetem i tobie wolno? - zdenerwowała się.
- Teoretycznie... - zaczął się tłumaczyć.
- Nienawidzę tych cholernych stereotypów! Jak facet się pieprzy po kątach to uchodzi za wielkiego maczo, a jak laska to już od razu jest dziwką?
- Tego nie powiedziałem.
- Nie musiałeś! Dobrze wiem, że tak myślisz! Wiesz co? Mam tego dość! Dziękuję ci bardzo, że masz mnie za dziwkę! - złapała torebkę, odwróciła się na pięcie i wyszła, zostawiając przyjaciela samego.
Wojtek wiedział, że Roksana miała rację. Ten romans był tylko i wyłącznie jej sprawą. Miała własne życie, które mogła układać jak się jej podobało. Była wolna, więc nie powinno go to obchodzić z kim sypiała. Jednak w głębi serca poczuł się zraniony. Miał ochotę pojechać właśnie do Błaszczykowskiego i wykrzyczeć mu całą swoją złość w twarz. Najchętniej to by mu po prostu przyłożył. Wiedział jednak, co bardzo go bolało, że nie ma do tego najmniejszego prawa. Roksana była jego przyjaciółką. Tylko przyjaciółką.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Drogie Czytelniczki!
Wybaczcie, że dopiero teraz, ale dopiero wróciłam do domu :)
Mam nadzieję, że rozdział się podobał i że w ogóle opowiadanie przypadło Wam do gustu :) Kilka kolejnych rozdziałów się pisze i wierzę, że mnie nie opuścicie :)
Dziękuję za komentarze! To naprawdę dodaje otuchy :)
Liczę na Wasze szczere opinie!!
Pozdrawiam,
Ruda! :)
Ps. Jak oceniacie mecz z Montenegro? Osobiście uważam, że był niesamowicie niesprawiedliwy! Powinni go powtórzyć i koniec, kropka!
Fajny rozdział i wgl całe opowiadanie jest ciekawe :)
OdpowiedzUsuńWreszcie trafiła na bloga który nie jest przesłodzony tak jak niektóre :D
Meczu niestety nie oglądałam :(
Pozdrawiam, Iza
Tak czułam, że obserwuje ich jakiś fotoreporter :D Może w końcu rozstanie się przez to z dziewczyną : D Szkoda, że tak potępił Roksanę, miała prawo tak postąpić, z drugiej strony, gołym okiem widać, że się niej podkochuje :D Ciekawe czy się pogodzą, oby ! No i jak Lewy zareaguje na to wszystko ? Czekam na nowy rozdział, dodawaj szybciutko ! :D Pozdrawiam ciepło : * A co do meczu, to to co robił sędzia, to jedna wielka KPINA ! : D
OdpowiedzUsuńŚwietne ;) Ciekawe jak Lewy zareaguje na to wszystko. Fajnie by było, gdyby ten romans z Kubą był kontynuowany :D Oooo, już się nie mogę doczekać następnego rozdziału *.*
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że mecz był niesprawiedliwy. To Polska powinna wygrać! I jeszcze te nieszczęsne spalone... Ach...
Pozdrawiam
UWIELBIAM tę historię! :) Kuba jako czarny charakter- mistrzostwo świata. Do tego frywolna Roksana, opiekuńczy Robert, Julka, która też może namieszać no i Wojtuś.. ;) biedny, zakochany Wojtuś.. Chciałabym właśnie, żeby to opowiadanie nie było jedynie kolejnym ckliwym romansidłem, tylko miało ten pazur, który do tej pory pokazujesz. A sam tytuł "with benefits" do czegoś zobowiązuje, więc mam nadzieję, że utrzymasz tę konwencję "niegrzecznych chłopców i dziewczynek" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością!
Ada :)
P.S. Co do meczu, to byłam na stadionie i uważam, że sędzia liniowy mocno skrzywdził naszą drużynę! Spalone z kosmosu, niepodyktowany karny.. Widząc taką euforię na stadionie mógł zaliczyć bramkę, bo spalony był minimalny, a wcześniejsze decyzje mocno przeszkodziły w zwycięstwie. Mimo wszystko jestem dumna z chłopaków, bo to był naprawdę najlepszy mecz w ostatnim czasie. Zostawili dużo serducha i walki na boisku. A sędzia liniowy na bank przekupiony!
UsuńAda
Świetne too ! ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie :* http://bvbstorymarzeniasiespelniaja.blogspot.com/
Świetny rozdział! Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale miałam małego doła mniej więcej przez tydzień ;< Miałam jechać z okazji urodzin do Dortmundu, już niby bilety były załatwione, a potem się okazało, że ich nie ma. No ale cóż :3 Wróćmy do rozdziału! Podoba mi się, jak Wojtuś jest zazdrosny, haha xD Roxi też nie taka święta, jakby się mogło wydawać :D Ale z jednej strony, Wojtuś jest zazdrosny o Kubę, a sam ma dziewczynę, która, jakby nie zauważył, jest z nim tylko dla kasy! :P Kuba jest ogólnie strasznie fajnie ukazany, w większości opowiadań jest taki święty, a tu ma charakterek, ;>
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny :D
Pozdrawiam! ;**
Hej, sorka, że dopiero komentuje, ale miałam trudny tydzień i ledwo znajdywałam czas na pisanie u siebie. Rozdział super. To jasne, ze Wojtus cierpi, bo sie biedaczek zakochał. Roksanę poniosły nerwy. Oj, jednak czuje, że jeszcze będzie u nich super ;D Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam i zapraszam na NOOWIUTKI ROZDZIAŁ DO SIEBIE ;d Zapraszam na nowy rozdział. Czytasz-Skomentuj ;D http://wygraliciktorzyniezwatpili.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń