Roksana i Julia były już ponad tydzień w Dortmundzie. Od dwóch dni pomagały w przeprowadzce Robertowi. W końcu udało się kupić wymarzone mieszkanie. Większość czasu wszystko było na ich głowie, ponieważ piłkarz jak zawsze zajęty był treningami i meczami.
Dziewczyny każdą wolną chwilę starały się spędzać razem. Albo siedziały w galeriach handlowych i przeszukiwały każdy możliwy sklep, albo odwiedzały piłkarzy na treningach. Julia bardzo dobrze rozumiała się z Mario. Kilka razy udało się im nawet wyjść na randkę. Taką romantyczną, z prawdziwego zdarzenia. Chłopak poważnie zaangażował się w uczucie do dziewczyny. Starał się uczyć ją trochę niemieckiego, ona odwdzięczała mu się polskim. Piłkarz zabierał ją w przeróżne miejsca, które pozostawały tylko ich tajemnicą. Często zaskakiwał ją drobnymi upominkami. Starał się jak tylko mógł. Julia czuła się naprawdę doceniana, można powiedzieć, że kochana. Nigdy wcześniej nie miała chłopaka, a ci, z którymi się spotykała tak jej nie rozpieszczali. Dla wszystkich było tylko kwestią czasu, aż ta dwójka zostanie parą.
Roksanie schadzki kolegi i przyjaciółki były bardzo na rękę. Miała wtedy czas na spotkania z Kubą. Ich romans kwitł w najlepsze. Wystarczył jeden telefon z jej strony, a Błaszczykowski po kilku minutach był przy niej. Najczęściej umawiali się gdzieś daleko od zgiełku tłumu i często uczęszczanych miejsc. Starali się wszystko dalej ukrywać jak najlepiej potrafili. Julia jednak dobrze znała przyjaciółkę i przeczuwała, że coś jest na rzeczy.
- Roksana? - zapytała kiedy siedziały na jednym z treningów.
- Tak? - odpowiedziała wyrwana z zamyślenia.
- Czy ty coś czujesz do Kuby?
- Co?! - zapytała zaskoczona, a jej serce zaczęło walić jak młot.
- Widzę jak na niego patrzysz.
- Jak? - starała się, by jej głos brzmiał normalnie.
- Jakbyś miała ochotę... hmm...
- Ochotę?
- No wiesz, jakbyś miała na niego ochotę. - Julia była na tyle grzeczną osobą, że to zdanie bardzo trudno przeszło jej przez usta.
- Na Kubę? - zaśmiała się. - Coś ty! To znaczy się wiesz, jest naprawdę zajebiście przystojny i takie tam, ale przecież on ma żonę.
- I dziecko w drodze, przypominam. - dodała, jakby dobrze wiedziała co się dzieje między tą dwójką.
- O co ci chodzi? - zaniepokoiła się Roksana.
- O nic. - wzruszyła ramionami. - Znam cię. Jakoś się podejrzanie zachowujesz w stosunku do niego.
- Wydaje ci się. - starała się spławić przyjaciółkę.
- Proszę, nie okłamuj mnie. Jeśli coś między wami jest, możesz mi powiedzieć. Przecież wiesz, że to zostanie między nami.
- Jest. - ucięła krótko.
- Wiedziałam!
- Ale nikomu ani słowa, bo będziemy skończeni! A ja cię będę musiała zabić. - dodała i wróciła do wpatrywania się w swojego kochanka.
- I nie opowiesz mi żadnych szczegółów? - zapytała rozczarowana.
- No dobraaaaaaaa! - trochę się podekscytowała na samą myśl, że może podzielić się wrażeniami z przyjaciółką i opowiedziała jej o swoich łóżkowych przygodach.
- Co prawda nie pochwalam tego, co robisz, ale się nie wtrącam. Wasza sprawa. Chociaż trochę żałuję, że zawsze trafiasz na takich dupków.
- Ale ja wcale nic do Kuby nie czuję. To tylko seks. - uśmiechnęła się na samo wspomnienie ramion Błaszczykowskiego.
- Mam tylko nadzieję, że cię nie skrzywdzi.
- Skrzywdziłby mnie, gdybym coś do niego czuła lub czegoś od niego oczekiwała. Ale w tym przypadku to jest tylko dobra zabawa. Ale dość o moich podbojach! - zmieniła temat. - Co z tobą i Mario?
- Nic. - dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało i zarumieniła.
- Oho! Czyli coś się wydarzyło! Gaaadaj! - złapała przyjaciółkę za ramiona i lekko potrząsnęła.
- Oj no, bo wczoraj... - zaczęła sie jąkać.
- Móóóóóów! - z niecierpliwością poganiała ją Roksana.
- Bo wczoraj mnie zabrał nad rzekę. W takie bardzo ustronne miejsce, gdzie w ogóle nie było ludzi. Rozłożył koc, wyciągnął wino i przekąski. Wypiliśmy trochę, a on mnie zaczął najpierw karmić, a później robić masaż. I wtedy pocałował mnie w szyję... i w usta.
- Jak romantycznie!! Mów dalej!
- I później tak jakoś wyszło, że... dałam się ponieść chyba emocjom.
- Nie mów mi, że...
- Powiedział mi, że mnie kocha, że wcale nie chce mnie tylko zaciągnąć do łóżka, że mu na mnie zależy.
- Słodko. - Roksana cieszyła się ze szczęścia przyjaciółki.
- Wiem. A później włożył mi ręce pod bluzkę i zapytał, czy ma przestać, a ja mu...
- Jezuuuuu! Czy ty to dziś z siebie wydukasz?! - zaśmiała się.
- No i powiedziałam mu, - zignorowała komentarza przyjaciółki. - że nie. I przespałam się z nim nad tą rzeką. - zarumieniła się i schowała twarz w dłonie.
- I jak było?
- Boże Rokasana!! Nie męcz mnie.
- Ej! Ja ci o Kubie opowiedziałam! - wystawiła jej język.
- No było genialnie!
- Czyli co? Jesteście parą?
- Właśnie nie wiem. Boję się, że przestanie się do mnie odzywać teraz, bo dostał to czego chciał. - posmutniała.
- Nie sądzę. Kiedyś mu powiedziałam, że go osobiście wykastruję jak cię skrzywdzi.
- Słyszałam, że on jest strasznym babiarzem.
- Podobno nie, to tylko media tak go przedstawiają. Ja mu wierzę. Wydaje się być naprawdę w porządku facetem.
- Mam nadzieję. Nie chcę, żeby mnie teraz rzucił w kąt jak zużytą zabawkę.
- Juliaaaaaaaaaa! - krzyknął Mario z murawy jakby przeczuwał, że dziewczyny o nim rozmawiają. - Kocham cię! - dodał po polsku i wrócił do strzelania goli.
- Widzisz? - zaśmiała się Roksana. - Twój Romeo cię wzywa.
Dziewczyny do końca treningu rozprawiały o miłości, związkach i facetach. Lewandowska bardzo cieszyła się, że jej przyjaciółce tak się poszczęściło. Być może miłość nie jest w stanie rozkwitnąć w przeciągu kilku dni, ale czuła, że Julia może być u boku Mario naprawdę szczęśliwa. Trochę zazdrościła jej tego uczucia. Kiedy słuchała jak dziewczyna opowiada o piłkarzu, wiedziała, ze prawdziwych emocji nie da się zastąpić przelotnymi związkami. Pomimo tego, że czuła się w ramionach Błaszczykowskiego nieziemsko, miała wrażenie, że czegoś jej brakuje, że same fizyczne uniesienia nie będą w stanie wypełnić jej serca.
Po skończonym treningu polska trójka Borussii postanowiła udać się z dziewczynami na zasłużoną kolację. Chwilę przed opuszczeniem stadionu Mario oznajmił, że porywa swoją piękność, ponieważ ma dla niej niespodziankę. Wszyscy uradowani pożegnali się z nową parą. Lewandowski jednak obrzucił tylko gniewnym spojrzeniem Mario, rzucił krótkim 'pa' i ruszył w kierunku samochodu. Sam nie wiedział, dlaczego tak się zachowywał. Widząc Julię wtuloną z Goetzego poczuł dziwne ukłucie. Nie potrafił zrozumieć dlaczego, ale w tym momencie miał ochotę podejść do kolegi i po prostu mu przywalić. Cały trening cieszył się, że będzie mógł spędzić trochę czasu z dziewczyną. Naprawdę ją lubił. Świetnie się im rozmawiało. Oboje nadawali na tych samych falach. Byli spokojni, skromni, nieśmiali, ale dogadywali się wręcz idealnie. Po prostu czuł, że łączyła ich dziwna więź. Postanowił wieczorem zadzwonić do Wojtka i mu się najzwyczajniej w świecie wyżalić.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Drogie Czytelniczki!
Obiecany rozdział w tygodniu dodany ;) Mam nadzieję, że nie jest aż taki zły na jaki mi się wydaje :) Nie należy też do najdłuższych, ale staram się jak mogę, by znaleźć chwilę czasu dla Was :)
Zostawiam do oceny Wam i zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam,
Ruda :)
Dzięki, że napisałaś dodatkowy ;D Superowy jest! Kurczę miłość Mario i Julii to coś niesamowitego ♥ Normalnie zazdroszcze tym fikcyjnym postaciom takiej milosci ;D A Roksanka w końcu może przyjdzie po rozum do głowy. Kto wie, może będą z Kubą. Ale dobra, nie zgaduję, zobaczę jak napiszesz ;D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny i zapraszam do siebie ;D
Fajne <3 Sądziłam jednak, że Roksana coś czuje do Kuby a tu lipa. Jednak ciągle mam nadzieję, że mimo tych wszystkich przeciwności, połączy ich prawdziwe uczucie oraz że będą razem tak 'na prawdę' ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny ! :]
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Roksana będzie mimo wszystko z Kuba, bo od początku na to liczę i niecierpliwie oczekuję, a za każdym razem coś staje im na drodze do wspólnego szczęścia :D Oby się to zmieniło ! No a Mario i Julia to po prostu mega, coś wspaniałego < 3 Uwielbiam ! Czekam niecierpliwie na nexta, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń